Dzięki niej, biegle operującej internatowym mopem, przeniosłam się na chwilę w inny świat. W świat, w którym bywałam nie raz, i który tak bardzo mnie zachwycał.
Włochy.
Słoneczne, leniwe, mistyczne.
Moje.
Przynajmniej dwie bliskie mi osoby właśnie tam teraz są i w zupełnie różne od siebie sposoby otwierają się na Głos. W samotności i we wspólnocie. Podróżując i pozostając w jednym miejscu.
Tym, co je łączy jest cisza.
Cisza, dzięki której obie uczą się słuchać.
Nie może istnieć słowo, jeśli zarazem nie ma ciszy. /A. Pronzato/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz