Dziś do snu kołysze mnie ten oto zielony osobnik:
Tak myślę, że to on. Pewna nie jestem, bo za każdym razem jak podchodzę
do okna, kołysanka cichnie. Nie zapraszam go do środka, bo boję się, że by się zasiedział, a godzina już późna. No i musiałabym moskitierę sforsować. Poza tym jak kołysze, to tak jakby zaraz koło ucha. Zatem zasuwam zasłonę i idę spać.
Dobranoc!
Ijoro ryiza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz