niedziela, 23 marca 2014

Tante Weronika

Jako że Kjub już niedługo wyjeżdża i powoli pakuje manatki poprosił mnie też o swoje dokumenty, które Nasi dosłali nam z Polski do uzupełnienia wniosku o wizę. I jako że udało nam się to załatwić z wydrukami skanów, które dosłali nam wcześniej, teczki z dokumentami z paczki nie wyciągałam. Zatem dziś (po ponad miesiącu od otrzymania paczki) do owej teczki zaglądnęłam. I prawie poryczałam się ze wzruszenia! Oto, co było w środku:

Złotowłosa ciocia na zielonogrzywym rumaku <3



Cały miesiąc "książeczka" od Enki, mojej bratanicy, przeleżała w pudełku...

Konik pod słonecznym niebem to zakładka <3



I jako że ciocią jestem i w Polsce i Rwandzie (tak mnie nazywa Mama Bernadetta), tym bardziej cieszy mnie to odkrycie! Zaraz się tu wszystkim pochwalę. :)

Pozdrawiam Was!
Tante Wero.


3 komentarze:

  1. Czytam, patrzę i uśmiecham się.
    Cudownie poprawiają mi samopoczucie Twoje wpisy. Jesteś jak miód na bolące gardło.
    Mogłabym Cię czytać codziennie.
    Ba w zasadzie to nawet tak robię. Zaglądam tu codziennie. Gdy nie ma nic nowego to czytam kolejny raz ostatni wpis i czuję znowu tę błogość.
    Jesteś moim absolutnym odkryciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zaniemówiłam.
      Tyle słodyczy! Bardzo mnie cieszy i buduje, że tak mnie odbierasz.
      Postaram się bardziej (w znaczeniu: częściej)!
      Dzięki Agata!

      Usuń