środa, 4 listopada 2015

ja już tęsknię!

Ach, zatem...

DZIECI.

...dowiaduję się, że kochają mnie jak ryba wodę.
...przytulają się za każdym razem, gdy mnie widzą (słyszą).
...mówią do mnie w kinya z nadzieją, że tym razem zrozumiem i (co gorsza) odpowiem też w kinya.
...obiecują, że będą dzwonić z wakacji (jeśli tylko dam im swój numer).
...nazywają Ciocią, Siostrą lub Weroniczką (Weronitką właściwie, haha), a także Wero, lub też (częściej) Welo, co powtarzane kilka razy pod rząd daje Lowe, uhuhuuu <3
...prawią komplementy. =)
...uśmiechają się.
...pożyczają parasole.
...podają rękę na powitanie i nie puszczają lecz ciągną mnie za sobą. (kocham to!)
...głaszczą moje włosy. (uwielbiam:))
...z wdzięczności oddają mi swoje lizaki (!).
...zapraszają do swoich pokoi na wizytę, tak żeby posiedzieć i pogadać o głupotach.
...a potem odprowadzają mnie (eskortują wręcz!) do mojego pokoju.

Niestety.
Dziś z samego rana większa część z nich pojechała już do domu. Zostały jedynie szóste klasy, które piszą jeszcze państwowe egzaminy - pojadą w piątek, jak już będzie po wszystkim.
Zaczynają się wakacje!

Odpoczniemy.
I zapłaczemy się na śmierć.


Wszyscy gotowi skoro świt!

Uziel z wałówką na drogę. Sweeeeet :)

Julien - nasz kongijczyk; inicjator mówienia do mnie per "Weronitka" :)

Fabrice - czeka go dłuuuga droga do domu. Ale przecież trzeba wyglądać przyzwoicie!
S. Bogumiła też chce na wakacje! ;)

Djanathi - nasza piękna muzułmanka o różowych oczach! (musicie uwierzyć mi na słowo ;))

Erikowi udało się usiąść koło kierowcy. Hurra!

Błogosławieństwo w postaci porządnej ulewy otrzymały najmłodsze dzieciaki, których bus zepsuł się gdzieś po drodze i musiały czekać na samochód zastępczy


Doro dzielnie walcząca z oporem materii...

Widzimy się za dwa miesiące!!!

2 komentarze:

  1. No za dwa miesiące... Po Nowym Roku pewnie pojawią się pierwsi. Jeszcze nie wiadomo kiedy zaczyna się kolejny rok szkolny ;) Taka Rwanda :)
    Smutno tu bez nich strasznie! :(

    OdpowiedzUsuń