DZIECI.
...dowiaduję się, że kochają mnie jak ryba wodę.
...przytulają się za każdym razem, gdy mnie widzą (słyszą).
...mówią do mnie w kinya z nadzieją, że tym razem zrozumiem i (co gorsza) odpowiem też w kinya.
...obiecują, że będą dzwonić z wakacji (jeśli tylko dam im swój numer).
...nazywają Ciocią, Siostrą lub Weroniczką (Weronitką właściwie, haha), a także Wero, lub też (częściej) Welo, co powtarzane kilka razy pod rząd daje Lowe, uhuhuuu <3
...prawią komplementy. =)
...uśmiechają się.
...pożyczają parasole.
...podają rękę na powitanie i nie puszczają lecz ciągną mnie za sobą. (kocham to!)
...głaszczą moje włosy. (uwielbiam:))
...z wdzięczności oddają mi swoje lizaki (!).
...zapraszają do swoich pokoi na wizytę, tak żeby posiedzieć i pogadać o głupotach.
...a potem odprowadzają mnie (eskortują wręcz!) do mojego pokoju.
Niestety.
Dziś z samego rana większa część z nich pojechała już do domu. Zostały jedynie szóste klasy, które piszą jeszcze państwowe egzaminy - pojadą w piątek, jak już będzie po wszystkim.
Zaczynają się wakacje!
Odpoczniemy.
I zapłaczemy się na śmierć.
Wszyscy gotowi skoro świt! |
Uziel z wałówką na drogę. Sweeeeet :) |
Julien - nasz kongijczyk; inicjator mówienia do mnie per "Weronitka" :) |
Fabrice - czeka go dłuuuga droga do domu. Ale przecież trzeba wyglądać przyzwoicie! |
S. Bogumiła też chce na wakacje! ;) |
Djanathi - nasza piękna muzułmanka o różowych oczach! (musicie uwierzyć mi na słowo ;)) |
Erikowi udało się usiąść koło kierowcy. Hurra! |
Błogosławieństwo w postaci porządnej ulewy otrzymały najmłodsze dzieciaki, których bus zepsuł się gdzieś po drodze i musiały czekać na samochód zastępczy |
Doro dzielnie walcząca z oporem materii... |
Widzimy się za dwa miesiące!!! |
kiedy wracają?
OdpowiedzUsuńNo za dwa miesiące... Po Nowym Roku pewnie pojawią się pierwsi. Jeszcze nie wiadomo kiedy zaczyna się kolejny rok szkolny ;) Taka Rwanda :)
OdpowiedzUsuńSmutno tu bez nich strasznie! :(